06.09.2022
human stories

Dlaczego ludzie wyjeżdżają z Libanu?

Opowieść D.

Bejrut, Liban, 2022.
Fot. Agata Grzybowska

 

Jestem Palestyńczykiem urodzonym w Libanie. Całe dzieciństwo i dorosłe życie spędziłem w obozach dla uchodźców w Libanie. Palestyńczykom bardzo trudno opuścić Liban, jest to w zasadzie niemożliwe. W 2015 roku postanowiłem skorzystać z nielegalnej drogi. Przekroczyłem granicę przy pomocy przemytników. Dotarłem do Niemiec, które były krajem moich marzeń o miejscu, gdzie spodziewałem się, że będą respektowane prawa każdego człowieka. Po trzech miesiącach wróciłem do Bejrutu. Cała moja droga była pasmem upokorzeń oraz rosnącej nienawiści do samego siebie i swojej narodowości. Od innych Palestyńczyków, spotkanych po drodze, usłyszałem, że nie jestem prawdziwym Palestyńczykiem, bo urodziłem się w Libanie. Mówili, że nie mam prawa nazywać się uchodźcą, że nie mam prawa do marzeń o lepszym świecie i do życia w poczuciu bezpieczeństwa.

 

Mamy rok 2022 i stan gospodarki Libanu jest przerażający, szaleje korupcja. Gdyby nie kryzys gospodarczy i ekonomiczny, bezrobocie i wielkie ubóstwo Libańczycy nie myśleliby o wyjeździe do Europy.

Idź teraz i zapytaj Palestyńczyków z Libanu, czy chcą tutaj zostać? Powiedzą ci, że nie, nawet w obliczu wojny w Ukrainie i ryzyka szerszej agresji Rosji, ludzie pójdą.

 

Bejrut, Liban, 2022.
Fot. Agata Grzybowska

 

Mamy 2022 rok, kraje Zachodu walczą o poprawę swojej gospodarki, rozwija się technologia, jest dostępna sieć 5G, odbywają się loty na Księżyc. A my w Libanie żyjemy w domach, w których nie ma prądu.

 

Jako społeczeństwo doszliśmy dziś do punktu, w którym człowiek się dusi, nie możesz już tu żyć ani ty, ani twoja rodzina, ani nikt inny…

 

Polska przyjęła ukraińskich uchodźców z otwartymi ramionami, otworzyła przed nimi granice. Tymczasem Syryjczyk ucieka przed tymi samymi rosyjskimi bombami co Ukrainiec…

 

Uchodźcy syryjscy, żeby wydostać się z piekła, sprzedawali wszystko, co mieli. Złoto, domy, ziemię, samochody – wszystko, byle tylko wydostać siebie i swoje rodziny. Tymczasem różne granice są przed nami zamykane, jakby Arab był gorszym człowiekiem.

 

Chcę przestać bać się jutra, tego, że dziś nie ma prądu ani benzyny, nie ma lekarstw w aptece, droga jest zamknięta, bo są starcia i na ulicy wybuchła strzelanina. Nie chcę żyć w kraju, w którym nie będę mógł zawieźć mojej żony czy córki do szpitala, kiedy spotka je coś złego, bo nie będę mógł zapłacić za leczenie albo szpital nie będzie miał środków, żeby mnie przyjąć.

 

Bejrut, Liban, 2022.
Fot. Agata Grzybowska

Udostępnij

DZIELĄC SIĘ WIEDZĄ Z INNYMI, DOKŁADASZ SWOJĄ CEGIEŁKĘ DO BUDOWY LEPSZEGO ŚWIATA