KMAG, 02.07.2020
Mieszkając w Polsce, stały dostęp do wody pitnej wydaje nam się czymś naturalnym – odkręcamy kran i leci woda, którą możemy wykorzystać np. do zaspokojenia pragnienia, ugotowania posiłku czy wzięcia kąpieli. Tymczasem w krajach takich jak Somalia czy Kenia mieszkańcy mierzą ze zjawiskami pogodowymi nasilonymi przez zmiany klimatyczne, co często skutkuje przymusowymi przemieszczeniami.
Woda jest kluczowa, zwłaszcza w obecnej sytuacji pandemii koronawirusa, z czego doskonale zdaje sobie sprawa Polska Akcja Humanitarna, prowadząca działania w m.in. Somalii, Iraku, Kenii czy Sudanie Południowym. Właśnie dlatego porozmawialiśmy z ekspertką PAH, Anną Skowerą, którą zapytaliśmy m.in. o rolę wody we współczesnym świecie, skutki zmian klimatycznych, pozycję kobiet w lokalnych społecznościach oraz wpływ pandemii koronawirusa na prowadzone działania.
Czy można powiedzieć, że współcześnie woda jest towarem luksusowym?
Anna Skowera: Obserwujemy to w większości krajów, w których Polska Akcja Humanitarna powadzi działania. Woda jest często towarem deficytowym, mimo tego, że jej niedobór przekłada się na wiele wymiarów życia i funkcjonowania społeczeństwa. Bez wody życie jest niemożliwe, więc jej brak skutkuje albo śmiercią, albo wymuszonymi przemieszczeniami. Według raportu w 2019 roku niemal 24 miliony osób musiały opuścić swoje domy ze względu na zagrożenia związane z pogodą oraz zagrożenia klimatyczne.
W jaki sposób zmiany klimatyczne wpływają na niedobór wody?
Anna Skowera: Przykładowo w Somalii, gdzie PAH prowadzi stałą misję, występują okresowe pory suche i deszczowe. Niestety w wyniku zmian klimatycznych, charakter opadów i ich rozłożenie podczas pory deszczowej uległy zmianie. Nagłe, obfite ulewy powodują powodzie, które zalewają nie tylko pola uprawne, ale również latryny, studnie i inne źródła inne wody. W efekcie woda jest skażona, a ludzie są narażeni na choroby takie jaki ostra wodnista biegunka, cholera czy dur brzuszny. Paradoksalnie więc, zbyt obfite ulewy podczas pory deszczowej prowadzić mogą do braku czystej i bezpiecznej wody. Z jednej strony mamy więc powodzie, a z drugiej pory suche i dotkliwe susze, które w bardziej oczywisty sposób łączą się z niedoborem wody.
Zjawiska te wpływają również na kwestie bezpieczeństwa żywnościowego – podczas powodzi uprawy są wymywane, a podczas suszy ulegają zniszczeniu. Przez brak wody padają zwierzęta. A jeśli nie ma ani wody, ani zbiorów ani zwierząt, to trudno tak naprawdę mówić warunkach do życia.
Somalia, fot. PAH
I co wtedy?
Anna Skowera: Gdy teren zostaje zalany, miejscowa ludność ucieka na tereny położone wyżej. Niestety, nawet jeżeli społeczność przyjmująca posiada studnie i dostęp do wody, to z powodu przybycia nowej ludności te źródła wody mogą okazać się niewystarczające. PAH zajmuje się tym, żeby tę wodę dostarczyć.
Na czym właściwie polega działalność Polskiej Akcji Humanitarnej w kwestii dostarczania wody?
Anna Skowera: Jeżeli na danym terenie nie ma trwałej infrastruktury wodnej, wodę dostarczamy beczkowozami. Jest to zazwyczaj krótkookresowa interwencja, mająca na celu okresowy dowóz wody w nagłej i kryzysowej sytuacji. Zazwyczaj staramy się myśleć długookresowo i budujemy trwałą infrastrukturę wodną. W Somalii budujemy płytkie studnie, ponieważ woda jest położona na stosunkowo płytkim poziomie. W Sudanie Południowym, gdzie woda jest położona głębiej, wiercimy studnie, które mają kilkadziesiąt metrów głębokości. Kładziemy nacisk, aby ta infrastruktura mogła funkcjonować również po zakończeniu naszych działań. Tworzymy lokalne komitety wodne i szkolimy ich członków, m.in. jak naprawić ewentualne usterki w wybudowanej infrastrukturze wodnej, aby nie dopuścić do przestojów w dostępie do wody.
Czasami infrastruktura jest, ale ludność nie może jej używać. Dlaczego?
Anna Skowera: Zdarza się, że infrastruktura wodna została zniszczona w wyniku działań wojennych. W ramach działań prowadzonych przez PAH we współpracy z władzami lokalnymi w Syrii czy Iraku odbudowaliśmy sieci wodne w konkretnych dzielnicach miasta. Priorytetem zawsze jest naprawa już istniejącej infrastruktury wodnej, zamiast budowanie nowej. Czasami usterka jest niewielka i wystarczy np. wymienić pompę w studni.
Niestety zdarza się również, że infrastruktura nie działa, ponieważ została wybudowana niezgodnie ze standardami. Przykładowo, została zbudowana w miejscu, w którym występują powodzie lub po prostu została nieodpowiednio zaprojektowana. Istnieją techniczne wskazówki dotyczące budowy infrastruktury wodnej w danym kraju, np. odległość studni od latryn lub jakie parametry techniczne powinna spełniać na obszarach powodziowych. W swoich działaniach PAH kładzie nacisk na to, by infrastruktura spełniała techniczne regulacje i wytyczne. Dzięki temu mamy pewność, że infrastruktura ta będzie dostarczać wodę lokalnej społeczności w długim okresie.
Prowadzicie też działania edukacyjne na temat zmian klimatycznych?
Anna Skowera: Tak, robimy to np. w Kenii . Południe Kenii jest regionem, który charakteryzuje się wysoką zmiennością opadów – większość rzek jest sezonowa, a woda płynie jedynie w trakcie pory deszczowej. Mimo że rozwój gospodarczy i społeczny trzech hrabstw, w których prowadzimy swoje działania, opiera się na rolnictwie, które nie funkcjonuje bez wody aż 70-80 proc. wody deszczowej jest tracone z powodu niewystarczających technik zbierania i konserwacji wody. PAH, wraz z lokalną społecznością, buduje tam tamy piaskowe, dzięki którym piasek nanoszony przez wodę tworzy pod spodem całoroczne źródło wody, również w porze suchej. Pozwala to korzystać z wody, kiedy rzeki wysychają! Działania PAH w tym rejonie nie ograniczają się jednak jedynie to budowy trwałej infrastruktury – uzupełnione są one działaniami edukacyjnymi, m.in. szkoleniami i warsztatami, związanymi ze zmianami klimatycznymi.
Kenia, fot. PAH
Komponent przeciwdziałania skutkom klimatycznym polega m.in. na rozpoznawaniu zagrożeń z udziałem społeczności lokalnych, organizowaniu szkoleń z zarządzania zasobami lokalnymi, wprowadzeniu upraw odpornych na suszę, tworzeniu szkółek drzewnych (w ramach których ludność sadzi drzewa, osłaniające potem uprawy przed suszą), ochronie gleby przez tarasowanie, nauce produkcji czy używania pieców energooszczędnych.
Jak wybuch pandemii koronawirusa wpłynął na pracę PAH?
Anna Skowera: Nasze działania w obszarze wodno-sanitarnym są kluczowe, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się pandemii, dlatego nie można ich zawiesić. Dostarczając infrastrukturę, zawsze dbamy o aspekt edukacyjny, który teraz wzbogaciliśmy również o informację dotyczące mycia rąk, jak i samego koronawirusa. Rozdajemy także mydło i środki czystości. Aby ograniczyć spotkania grupowe, część aktywności edukacyjnych np. w Somalii rozpowszechniana jest przez radio.
Jaka jest rola kobiet w tych społecznościach?
Anna Skowera: Ciężar zdobycia wody często spoczywa na barkach kobiet i dziewczynek. Budując punkty wody, konsultujemy ich lokalizację z kobietami – one wiedzą najlepiej, które lokalizacje są dla nich bezpieczne. Dbamy również o to, aby nie były oddalone dalej niż 500 metrów od danego gospodarstwa domowego, aby zredukować potencjalne ryzyko na jakie byłyby narażone są kobiety i dziewczynki podczas pokonywania dłuższych dystansów. Ponadto, zmniejszenie dystansu jaki kobiety i dziewczynki muszą pokonywać aby zdobyć wodę, ogranicza czas jaki muszą przeznaczyć na tę czynność. Kobiety mogą przeznaczyć go na rodzinę lub pracę. A dziewczynki – na szkołę.
Często konieczność zdobycia wody uniemożliwia im zdobycie edukacji?
Anna Skowera: Jeśli punkt wody znajduje się daleko, jej zdobycie może zajmować tyle czasu, że może go po prostu nie starczyć na to, aby pójść do szkoły. Dlatego tak ważne jest to, aby budować punkty wodne w odległości nie większej niż 500 m. Jednak nie tylko konieczność zdobywania wody może im uniemożliwić zdobycie edukacji. Innym czynnikiem, również związanym z wodą, jest jej brak w szkołach. Nawet jeżeli dziewczynka mogłaby pójść do szkoły, to brak wody w szkole sprawia, że frekwencja jest niższa. Z jednej strony możemy zapewnić nauczycieli czy ławki, ale jeśli nie ma wody, to szkoła nie może funkcjonować – zwłaszcza w kontekście partycypacji dziewczynek m.in. ze względu na kwestię higieny menstruacyjnej.
Wielu z nas pewnie trudno wyobrazić sobie sytuację, w której brakuje wody w szkole czy miejscu pracy.
Anna Skowera: Właśnie dlatego tak ważne jest dostarczanie wody do instytucji. Czy szpital może funkcjonować bez wody? Jego prawidłowe funkcjonowanie opiera się na dostępie do wody, która jest niezbędna do zapewnienia higienicznych warunków. Niestety nie jest wcale rzadkością, że placówka zdrowia nie ma do niej dostępu.
Musimy sobie też zdawać sprawę z istnienia wielu powiązanych ze sobą problemów z wodą, a zwłaszcza jej wpływu na zdrowie. Jeżeli woda jest ograniczona, priorytetem jest to, żeby mieć wodę od picia i gotowania. Jeżeli tej wody nie ma wystarczająco, ograniczamy jej zużycie na inne kwestie np. związane z higieną. Wtedy mogą wystąpić choroby jak np. ostra wodna biegunka czy dur brzuszny, które dla mieszkańców Europy są zupełną abstrakcją. Tymczasem półtora miliona osób rocznie umiera z powodu wodnistej biegunki i to jest choroba, która wynika wprost z braku higieny. Woda pitna to jedno, ale to jest też kwestia jakości wody – jeżeli jakość jest zła, to choroby są nieuniknione.
Wesprzyj działania Polskiej Akcji Humanitarnej
Somalia, fot. PAH
Źródło: KMAG